W moim ogrodzie zasiedlił się niedbale wylepiony gliniany grzyb.
Na razie jest samotny. Nie mam pojęcia też, gdzie będzie jego stałe miejsce...
A może znajdę inne...
PS. Grzyb jest okazały /wysokość 32 cm/. Prawdziwy okaz z gatunku Morchella osiąga wysokość do 20 cm.
7 komentarzy:
wygląda na smardza :).
Mega grzybek, uroczy
Mnie również się podoba.Dorodny okaz ależ pyszna zupka by z niego była ;-). Ale niech sobie znajdzie dogodne miejsce w ogrodzie i dumnie stoi,bo jest cudny.
Ja podobnie jestem początkującym blogerem, a do tego facetem ;-) ale to może i fajnie?! ;-) Podobnie jak Ty pragnę poznawać nowych uduchowionych artystów,czytać ich blogi,dzielić się radościami i smutkami.Z przyjemnością dołączam do grona obserwatorów i jeśli można to będę odwiedzał Twój blog częściej.Miłego tygodnia i przyjemności z prowadzenia bloga,pozdrawiam,Grzegorz.
Zapraszam również w odwiedziny do mnie ;-).
Bardzo wierna kopia. porównuję z fotkami, bo na żywo chyba takiego nie spotkałam. Masz talent do robienia fajnych detali w glinie. Suknie Twoich anielic, to bajka, po prostu!!!
Witaj Gosieńko kochana, grzybek jak malowany :)
Witaj Gosiu! Cieszę się, ze trafiłam na Twój blog. Piękne prace, szczególnie jestem zauroczona makami! Grzybek również cudny, nawet jeśli faktycznie niedbale wylepiony! Pozdrawiam i życzę wytrwałości w pracy z gliną - zmagamy się z tą samą materią! :)
Dziękuję za uśmiech który mi wymalowałaś na twarzy!
Prześlij komentarz