sobota, 28 maja 2011

Damy w kapeluszach

Historia ceramiczno - malarskiej inspiracji...
Pewnego dnia kupiłam za grosze reprodukcję obrazu - portret kobiety autorstwa Amedeo Modiglianiego. Oprawiłam ją i powiesiłam na ścianie. Była piękna. Nawet bez oczu . Artysta nie chciał ich namalować, bo nie poznał duszy ukochanej. Reprodukcja była jednak zbyt mała. Postanowiłam z gliny wylepić podobną damę. Trochę się przypiekła w piecu, ale efekt był zadowalający. Dołączyła do reprodukcji. Po chwili wpadłam na pomysł namalowania olejami damy w kolorach pomarańczowych, która pod kapeluszem skrywa spojrzenie. Inspiracją był przepiękny portret filadelfijskiej artystki Laurie Cooper "Yellow Hat". I tak oto ścianę mojego saloniku zdobi tryptyk "Damy w kapeluszach".

sobota, 21 maja 2011

Czas na ceramiczne Anioły...

Od pewnego czasu uwielbiam z gliny szamotowej wylepiać anioły w sukniach z falbanami. A mimo to każdy jest inny. Szkliwo na falbanach po wyjęciu anioła z pieca zawsze wychodzi inaczej. Dodaje sukni uroku. Dwa najładniejsze anioły są widoczne na nagłówku tytułowym bloga. Inne prezentuję poniżej.

Anioła widocznego poniżej lepiłam w pracowni, gdy byłam czymś zdenerwowana. W pracowni szukałam wyciszenia. Po nim to widać. Ten anioł jest "niespokojny". Każdy musi być niepowtarzalny.

czwartek, 19 maja 2011

Ceramika w moich kolorach

Ostatnio zrobiłam nowy kafel z makami. Tymi polnymi kwiatami jestem od dłuższego czasu zafascynowana i które uwielbiam za piękno, kruchość i kolor. Ten kafel jest jakby "negatywem" pierwszych /wzór w nagłówku bloga/.
A to mój "odświeżony" komplet ceramiczny - patera i wazon poszkliwiony soczystą pomarańczą, wypalony w piecu w temperaturze 1060 stopni. Wcześniej był jasnobrązowy.

niedziela, 15 maja 2011

Na Dzień Matki

Eksperymentuję z "decu" na ceramicznych deseczkach wylepionych z szamotu i oczywiście wypalonych. Poniżej prezentuję niektóre prace.





sobota, 14 maja 2011

Po Wielkanocy...

 W mojej kuchni po Wielkanocy zostały już na dobre pomarańczowe ceramiczne kury. Wylepiłam je z szamotu i wypaliłam w temperaturze 1060 stopni.Dodają wiele uroku i są przydatne.

czwartek, 5 maja 2011

Decu na butelkach

Tak jak chyba wszyscy zaznajamiałam się z techniką "decou" dekorując butelki. Poniżej pokazuję tylko cztery.

poniedziałek, 2 maja 2011

W wolnej chwili

W tym roku po raz pierwszy ozdobiłam kacze wydmuszki techniką "decu". Prosto, bez cieniowań. Miałam kłopoty z szybkim zdobyciem ciekawych serwetek. Ale wydmuszki z makami są.