Ostatnio zrobiłam nowy kafel z makami. Tymi polnymi kwiatami jestem od dłuższego czasu zafascynowana i które uwielbiam za piękno, kruchość i kolor. Ten kafel jest jakby "negatywem" pierwszych /wzór w nagłówku bloga/.
A to mój "odświeżony" komplet ceramiczny - patera i wazon poszkliwiony soczystą pomarańczą, wypalony w piecu w temperaturze 1060 stopni. Wcześniej był jasnobrązowy.
6 komentarzy:
Widzę, że nawet kot podziela Twoje zainteresowania ;).......wspaniały jest ten pomarańczowy zestaw, moje gratulacje !!
Śliczny kafel - maki, jak żywe! A zestaw, aż promienieje pozytywną energią;)
Śliczny komplecik stworzyłaś... Choć w poprzedniej wersji kolorystycznej zapewne tez pięknie wyglądał... :)
Patrze na Twoje praca i aż sama chętnie pobawiłabym się glinką... Szkoda tylko, że zielonego pojęcia o tym nie mam...A i warunków zapewne też... :(
piękny komplecik,chyba zainspirował mnie do eksperymentu z paper mache,bo o ceramice pojęcia nie mam...
Fantastic!!!
Great colores)...so nice)
Helena_VS
*)
Chcialam zostawic komentarz pod wszystkimi postami, niestety...braklo mi slow !
Jednym wiec zdaniem podsumowuje moja "wycieczke" po Twoim blogu:
"Bylam,zobaczylam i zostaje na zawsze,i podziwiam!"
Prześlij komentarz